
2015 – Chorwacja cześć III Pobyt w NIN
4 lipca 2015
Nin przywitał nas upałem ponad 35 stopni i to codziennie przez 7 dni jakie tu spędzaliśmy. Samo miasto Nin, a właściwie jego starówka zalega na półwyspie o średnicy 500 m. Ale jest tutaj wszystko, najmniejsza katedra na świecie, ruiny rzymskiej świątyni, ruiny rzymskiej posiadłości, a także kafejki i restauracje, fabryka soli z 1000 letnią tradycją . Zwiedzaliśmy wszystkie te miejsca tak pieszo jak i na rowerach.
Pobudka jest o 9.00. Dłużej się nie da bo za ciepło jest. Upały dochodzą do 38 stopni. Dzień w dzień. Po śniadaniu ruszamy na plaże aby się popluskać i posmażyć na słoneczku. Z kampingu do wody idziemy ścieżką , która w pewnej chwili się zatapia się w płytkiej lagunie. Trzeba przez nią przejść aby dość do plaży, a woda w niej jest niemal gorąca. No i witają nas kraby . Chodzą bokiem i udają straszne groźne potwory.
To było do południa a po obiedzie i po ponownej kąpieli ruszamy na rowery
Następny dzień obudził nas porywistym wiatrem. To podobało się tylko szaleńcom z latawcami. A my spakowaliśmy się, pożegnaliśmy właściciela Campingu pana Ivo i pojechaliśmy w kierunku Paklenicy.